How much should i trust you

♥Hej!♥

Jak się czujecie? Ja bardzo dobrze. :) Pogoda dopisuje i co za tym idzie, więcej czasu spędzam na dworze. Nie wiem czy już to gdzieś tu pisałam, ale uwielbiam jeździć na rowerze. Mogę jechać gdzie chcę, kiedy chcę i jak daleko chcę. Potrafię się nawet gdzieś zgubić i wtedy jest jeszcze lepiej, haha. Także zachęcam do tak spędzania wolnego czasu! :)

Maturzyści - powodzenia! A dzięki Wam mam jutro wolne, haha. :D

Przechodząc do tematu posta - może Was zastanawiać o co chodzi. "Jak bardzo mogę Wam zaufać?". Chodzi tu o Was, moich czytelników. Pisząc posty, jestem świadoma, że dzielę się tu z Wami swoimi osobistymi sprawami. Nawet jak opiszę któryś ze swoich dni, to poznajecie mnie bliżej; wiecie gdzie byłam, co robiłam. Każdy może wejść na mojego bloga. Z jednej strony - jeeej, super, ludzie może mnie kojarzą lub może nawet chcą mnie poznać! Lecz z drugiej strony - czy mogę zaufać każdemu, kto wejdzie na moją stronkę? Umieszczam tu przecież informacje o sobie. I powiem, że mimo ogromnej ilości zalet posiadania bloga, tu znajduję minus: nie mogę o wszystkim napisać. Są sprawy, które tak bardzo chciałabym opisać, ale jednak powstrzymuje mnie własny rozsądek. Każdy może wykorzystać to, co tu zamieszczam. 

Do czego dążę? Mimo że staram tu opisywać prawdziwą siebie, to jednak wiele faktów jest omijanych. I przykro mi, nie dowiecie się o mnie wszystkiego. Niektóre myśli, sytuacje zachowam wyłącznie dla siebie. Nie obraźcie się, jeśli zobaczycie w realu, że chodzę zła czy smutna. Bo na blogu jestem zawsze radosna, szczęśliwa. I mimo że czasem dam tu upust emocjom to jednak nie mogę, nie powinnam tu umieszczać wszystkiego. I nie będę. 

kardigan - clockhouse