Easy recipe for cake with apples

Hej♥!

Jak tam u Was? Bo u mnie nadal bardzo dobrze, haha i mega się cieszę, że ten nastrój się u mnie utrzymuje. Jedyne co ostatnio mnie irytuje to to, że na dworze tak szybko robi się ciemno, a noc nadchodzi jeszcze szybciej i bardziej niespodziewanie. Co się z tym wiąże to to, że zdjęcia wychodzą niestety gorsze, a czas by je zrobić łatwo ucieka, bo nie jestem w stanie fotografować porankami, nie mówiąc już o tym jak brzydko potrafi być po szkole. :( 

Dzisiaj mam dla Was kolejny przepis, który, obok przepisu na zebrę (klik) i muffinki, jest jednym z moich ulubionych. Może dlatego, że jest taki prosty, haha. Placek ten jest naprawdę smaczny! Uwiarygodnię to tym, że w moim domu magicznie zniknął cały po jednym dniu. :D Jeśli w Waszych szkołach też rozdają za darmo jabłka to nic innego Wam nie pozostaje jak zebrać się w sobie, pójść do kuchni i stosując się do moich rad, zacząć piec!

SKŁADNIKI:

4 jajka

1 szklanka cukru

2 szklanki mąki

3/4 szklanki oleju

1 płaska łyżeczka proszku do pieczenia

1 płaska łyżeczka sody

cukier wanilinowy

2 łyżki kakao

1/2 łyżeczki cynamonu

3 lub 4 jabłka

SPOSÓB PRZYGOTOWANIA:

Oddzielić białka od żółtek. Ubić białka na sztywną pianę, następnie dodać żółtka i utrzeć wszystko z cukrem. Następnie dodać wszystkie składniki, ciągle miksując(olej, proszek do pieczenia, sodę, cukier wanilinowy, kakao, cynamon). Najlepiej mąkę wmieszać ręcznie dopiero na końcu. 

Jabłka obrać i pokroić w kostkę. 

Ich ilość zależy od własnych upodobań, mi na przykład bardziej pasuje, gdy całe ciasto jest nimi "zapchane", jednakże w oryginale podane były 3 jabłka. Wmieszać je w przygotowaną masę łyżką. Przełożyć na blachę i piec w 180°C przez 60 minut. 

Jak widzicie, ciasto jest naprawdę proste w przygotowaniu. 

Ja znam je pod nazwą "Salceson". Nie potrafię jednak wyjaśnić skąd się takowa nazwa wzięła, haha. Doczytałam w internecie, że znane jest też jako "placek amerykański". Miękkie, puszyste, wilgotne, polecam każdemu♥!