Weirdness

A gdy rano stwierdzam, że wszystko raczej pójdzie po mojej myśli, wiecie, okazuje się, że dzień kończy się dość nieprzyjemnie. Nienawidzę nieprzewidzianych, niemiłych sytuacji. Nie lubię stresu i paniki. Wolę mieć ładnie rozłożony czas w tygodniu, by nie musieć rozwiązywać niby małych, ale jednak dołujących problemów, nawet jeśli chodzi o błahostki. Co jeszcze? Naprawdę dziwnie się czuję i mam te swoje humorki, które moi znajomi i rodzice zmuszeni są codziennie doświadczać, ups. Niemniej jednak, w blogowaniu idzie mi świetnie! A przynajmniej ja tak czuję. Otrzymuję wiele propozycji i staje się małą #bizneswoman, haha. A co więcej, naprawdę jestem zadowolona z tego co tworzę i jakoś pnę się w górę. Najbardziej jednak boli mnie to, że jak dobrze mi idzie pisanie, tak źle idzie mi nauka w szkole. Im więcej się uczę, tym gorsze dostaję oceny. Logika? Ja tu żadnej nie widzę. Nienawidzę starać się i nie otrzymywać efektów, najgorsze uczucie. Tyle świetnych rzeczy się dzieje w ostatnim czasie, ale równie często coś jest po prostu nie tak. W sumie, niby nie ma co się zamartwiać, więc gooooo, dam się porwać w wir pośpiechu tego tygodnia.